Chyba już niemal wszyscy robią zdjęcia wyłącznie aparatami cyfrowymi, a nie analogowymi.
Jak dla mnie są tego plusy i minusy. Minusem jest to, że zbiera mi się ogromna ilość zdjęć, zajmują miejsce na dysku, a później pojawia się pytanie, które zdjęcia wywołać, jak wybrać? chciałoby się niemal wszystkie.
Wywołujecie zdjęcia? dużo? Co z nimi robicie?
Dla kilko najlepszych można zrobić wyjątkowy album. Ale co, jeśli ma się tych zdjęć naprawdę sporo?
Dotychczas kupowałam piękne albumy, wklejałam do nich zdjęcia i ozdabiałam każdą stronę najlepiej jak umiałam. Niestety zabiera to baaardzo dużo czasu i nagromadziło mi się dużo zdjęć, wszystkie oczekują na swoje miejsce w albumie.
Jakiś czas temu wpadłam na nieco inny pomysł. A gdyby tak zebrać zdjęcia z jakiego wydarzenia, wyjazdu itp i dorobić im okładkę, a potem wszystko zbindować... Byłoby o wiele szybciej!
I tak własnie powstały moje dwa pierwsze albumy czyli zbindowane zdjęcia, którym dorobiłam odpowiednie okładki, a także dołożyłam pomiędzy zdjęcia przekładki, na których będę mogła umieścić informacje, przykleić bilety, rachunki itp. Lubię także pisać po zdjęciach.
Wiem, nieco długi wstęp, dlatego teraz zapraszam Was do obejrzenia moich nowych albumów (ponownie połączyłam przyjemne z pożytecznym ;))
Inspiracją była jedna z moich ulubionych kartek, o
ta.
Tak mnie zainspirowała, że nie potrafiłam skończyć na jednym albumie, dlatego od razu powstały dwa.
Pierwszy z łódką z papieru i motywem latarni.
Mam nadzieję, że widać mikrokulki...
Drugi jest może w mniej morskich kolorach, ale z własną grafiką, która przedstawia łódeczkę na morzu właśnie z Jastarni.
Jedno ze zdjęć:
Jeżeli ktoś ma ochotę na grafikę - proszę się częśtować:
Bardzo lubię wyjazdy nad morze, gdziekolwiek by ono nie było.
Na koniec dziękuję wszystkim za słodkie słowa pod poprzednim postem :)
Chętnych zapraszam na
Candy!